Dzień dobry! |
Zapraszam was na moją opinię, ponieważ to co napiszę. Na pewno nie będzie zaliczać się do obszerneych recenzji.
Miyo Sasaki zwana przez swoich rówieśników Muge, jest bardzo energiczną nastolatkom. Wszystko, to jednak pozory, ponieważ pod maską uśmiechu dziewczyna skrywa swoje problemy rodzinne i głębiące się w niej emocje. Pewnego dnia na drodze Muge staje tajemniczy handlarz masek, który proponuje dziewczynie jedną z swych masek. Dzięki niej dziewczyna, na parę krótkich chwil, będzie mogła zapomnieć o problemach.
Uwielbiam Anime, dlatego cieszę się, że powstała platforma, gdzie można oglądać je legalnie. Oczywiście, Netflix ma swoje plusy i minusy, ponieważ kiedy zniknął "Death Note" odrobinę stracił w moich oczach, ale jakoś to przebolałam.
Na "A Whikser Away" trafiłam przez przypadek, ponieważ nie mam zbyt wiele czasu, ani możliwość śledzić na bieżąco ofertę Netlixa. To zdecydowałam się obejrzeć w pierwszej kolejności film, który kupi mnie swoim zwiastunem. "The Whisker Away" wydał się dla mnie idealną pozycją, przyjemna dla uszu muzyka i piękna oprawa graficzna, sprawiły że zniknęłam na ponad godzinę.
Mimo tego, że zapartym tchem śledziłam kolejne kroki Muge i jej kolegi Hinode, to brakowało mi w tej produkcji dopieszczenia kociego świata. Dobrze, że producenci skupili na problemach i życiu szkolnym nastolatków. Ponieważ, to bardzo ważne, aby nasi rodzice liczyli się z naszymi uczuciami i zdaniem. A ten film, w dość magiczny sposób pokazuje nam, co może się wydarzyć, jeżeli zepchniemy emocje naszych dzieci na boczny tor.
Przy "A Whisker Away" można się pośmiać, popłakać, po rozmyślać i miło spędzić czas z rodziną. Jeżeli ktoś z was chciałaby zrobić seans rodziny, to będzie idealna pozycja.
Życzę Udanego Weekendy, Meysiu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz