Moja pierwsza wtopa zakupowa... w Shopee
Cześć, z tej strony Meysiu!
Jestem fanką popkultury azjatyckiej, dlatego z przyjemnością kupuję rzeczy z motywem Anime.
Na zakupy w aplikacji Shopee zdecydowałam się, jakieś dwa miesiące temu. W większości moje zakupy dotyczyły figurek pleksi, którymi byłam wręcz oczarowana i bardzo chciałam mieć kilka w swojej kolekcji. Jednak z czasem zaczęłam przechodzić do bardziej praktycznych rzeczy, które nie będą kolejnymi zbieraczami kurzu. Tak, więc zamówiłam poszewkę na poduszkę z Demon Slayer, która kosztowała dziesięć złoty z groszami. Do zakupy z tego sklepu, zachęciła mnie pozytywna ocena innego klienta, który dodatkowo wstawił zdjęcie z wybranym przez siebie wzorem poszewki. No, więc ja niewiele myśląc zamówiłam poszewkę, tylko już w innym wariancie.
Czekałam około dwóch tygodni na paczkę, dlatego kiedy w końcu przyszedł dzień dostarczenie przesyłki do mojego domu, byłam przeszczęśliwa. Jednak, kiedy otworzyłam paczkę, mój dobry humoru szybko się ulotnił.
Mimo tego, że wzór i rozmiar poszewki się zgadzały, to jakość grafiki jaka została umieszczone na materiale, pozostawia wiele do życzenia.
Moja ocena 1⭐/5 ⭐⭐⭐⭐⭐ postacie wyglądają, jakby siłą zostały naciągnięte na materiał. Na zdjęciu nie wygląda, ale w rzeczywistości jest o wiele gorzej. Nie polecam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz